Termin Gender, który po prostu znaczy płeć kulturową, jest przez niektóre środowiska w naszym kraju mocno demonizowany. Rozmowy na ten temat wywołują ciągle sporo emocji. Moim zdaniem (i zdaniem wielu psychologów) stwarza się problem tam gdzie go nie ma.
Odkąd sięgam pamięcią małe dziewczynki nie tylko misie czy lalki ubierały w ubranka dla lalek, karmiły czy wciskały im do buzi smoczki. Również szły w ruch samoloty, rakiety czy też samochody zabawki.

Podobnie jest z chłopcami. Nie ma w tym nic dziwnego kiedy mały chłopiec bawi się lalką swojej siostrzyczki. Dopiero od niektórych dorosłych małe dziecko dowiaduje się czym może się bawić a co jest niepożądane. Takie narzucone przez społeczeństwo i kulturę role społeczne mogą w ostateczności doprowadzić do dyskryminacji płciowej. A taka może być dużo gorsza niż urojone zagrożenia płynące z nieodpowiednich zachowań w dzieciństwie. Szafy z zabawkami, czy także plecaki dla dzieci mogą mieścić zarówno samochody zabawki, lalki, ubranka dla lalek, smoczki (auta zabawki) dla tychże i nie ma w tym nic niepokojącego!

Światowa Organizacja Zdrowia gender definiuje jako "stworzone przez społeczeństwo role, zachowania, aktywności i atrybuty jakie dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla mężczyzn i kobiet". Problem w tym, że zawsze jakaś część społeczeństwa jest zbyt konserwatywna, a przecież te funkcje społeczne uległy dużej zmianie na przestrzeni ostatnich lat. W Dzisiejszych czasach nie dziwi nikogo widok kobiety w pełniącej funkcje kierowcy tramwaju albo samochodu ciężarowego. Nie dziwi również pan w zawodzie przedszkolanki lub opiekuna dla bobasa, czy też w innych ponoć „damskich” rolach. W dzisiejszych czasach rzeczą normalną jest to, iż bobasem zajmuje się zarówno mamusia jak i tata. Modne są nawet ostatnio urlopy tak zwane „tacierzyńskie”. Świetną okazją do ćwiczeń więc może być zmiana pieluchy lalce czy miśkowi, włożenie mu ubranka dla lalek (śliczne ubrania dla lalek), zabawa w nakarmienie lalki czy misia. Jak widać po ostatnich kłótniach w naszym społeczeństwie nie wszyscy nadążają za tymi zmianami. Stąd być może biorą się te wszelkie nieporozumienia. Z przepaści między pokoleniami. W tej kwestii może lepiej zaufać psychologom i własnemu rozsądkowi oraz instynktowi macierzyńskiemu czy też „tacierzyńskiemu”