Zamawiamy ubrania dla dzieciaków
Submitted by addmean on Tue, 03/15/2016 - 09:35
Aura dziś pod psem, więc kusi człowieka do snucia wspomnień, najlepiej przy filiżaneczce dobrej kawy. Do tych wspominek skłoniła mnie scena podczas ubierania się dziecka. Jak każdego ranka chłopiec narzekał: „mamo co mam na siebie włożyć, wczoraj już byłem w tej koszulce”.
Author: Garry Knight
Source: http://www.flickr.com
Matka z lekkim rozdrażnieniem zbliża się do szafki pociechę, otwiera ją jednym ruchem i naszym oczom i pytającego chłopca ukazują się dwie półki mieszczące modne koszulki dla chłopców.
W tej chwili 40 latek tylko lekko uśmiechnął się, prawie tak samo tajemniczo jak Mona Liza. Całkiem prawdopodobne, że i ona zadumała się nad tym jak szybko zmienia się ten nasz świat. Uśmiechałem się w ten sposób dlatego, że przed moimi oczyma pojawił się obraz sprzed lat, kiedy to kupno czegokolwiek graniczyło z cudem. A nawet jeżeli cokolwiek na półkach się pojawiło, wówczas z całą pewnością nie wolno było grymasić.
Pamiętam dobrze uczucie nie do powtórzenia w dzisiejszych czasach - radość z tego, że cokolwiek udało się dostać, chociaż dość często bywało, że chcąc kupić jedną rzecz np. koszulkę dziewczęcą, wychodziło się z zakupów z koszulką chłopięcą i to o 2 numery za dużą, jednakże zawsze znalazł się kupiec lub chętny do wymiany. Wówczas transakcja miała miejsce bez niepotrzebnych formalności. W obecnych czasach zwyczajnie idziemy do sklepu 3 kroczki od naszego domu i kupujmy co nam niezbędne.
W tej chwili mogę popijać 100 rodzajów kawy, od najzwyklejszej arabiki aż po tak ekskluzywne gatunki kaw jak „Kopi Luwak” z uśmiechem zadowolenia spowodowanym tym, że ”rozkosze” kolejkowe są zamierzchłą przeszłością i w tej chwili dziecko może radować się tym, że rodzice bez najmniejszego problemu mogą zaopatrzyć je w bluzy ala kurtki czy też praktyczne bluzki uniwersalne, a rodzice nie muszą jeździć po całym kraju za butami czy innymi potrzebnymi rzeczami. Zatem poranek miałem troszeczkę nostalgiczny.
W tej chwili 40 latek tylko lekko uśmiechnął się, prawie tak samo tajemniczo jak Mona Liza. Całkiem prawdopodobne, że i ona zadumała się nad tym jak szybko zmienia się ten nasz świat. Uśmiechałem się w ten sposób dlatego, że przed moimi oczyma pojawił się obraz sprzed lat, kiedy to kupno czegokolwiek graniczyło z cudem. A nawet jeżeli cokolwiek na półkach się pojawiło, wówczas z całą pewnością nie wolno było grymasić.
Pamiętam dobrze uczucie nie do powtórzenia w dzisiejszych czasach - radość z tego, że cokolwiek udało się dostać, chociaż dość często bywało, że chcąc kupić jedną rzecz np. koszulkę dziewczęcą, wychodziło się z zakupów z koszulką chłopięcą i to o 2 numery za dużą, jednakże zawsze znalazł się kupiec lub chętny do wymiany. Wówczas transakcja miała miejsce bez niepotrzebnych formalności. W obecnych czasach zwyczajnie idziemy do sklepu 3 kroczki od naszego domu i kupujmy co nam niezbędne.
W tej chwili mogę popijać 100 rodzajów kawy, od najzwyklejszej arabiki aż po tak ekskluzywne gatunki kaw jak „Kopi Luwak” z uśmiechem zadowolenia spowodowanym tym, że ”rozkosze” kolejkowe są zamierzchłą przeszłością i w tej chwili dziecko może radować się tym, że rodzice bez najmniejszego problemu mogą zaopatrzyć je w bluzy ala kurtki czy też praktyczne bluzki uniwersalne, a rodzice nie muszą jeździć po całym kraju za butami czy innymi potrzebnymi rzeczami. Zatem poranek miałem troszeczkę nostalgiczny.